Trasa z Augustowa do Chełmu po doświadczeniach dnia wczorajszego trochę okrojona. Ale zobaczyliśmy rozlewiska Narwi, trochę militariów na stacji benzynowej obok, żubry w rezerwacie, ogrody pałacowe w Białej Podlaskiej.
Lody w Hajnówce dobre, ale kosztowne, zapłaciliśmy deszczem po drodze, nie zdążyliśmy uciec przed chmurami na południe. Kombinezon okazał się wystarczająco odporny nawet bez założonej podpinki przeciwdeszczowej, jednak co Rukka to Rukka.
Pewnie po dłuższej jeździe przemókłby, ale te pół godziny wytrzymał bez problemu. A że ciepło już było mocno, w deszczu 21, wcześniej i później powyżej nawet 25, to i wysechł błyskawicznie.
Kwatery na bookingu trafiłem naprawdę świetne, dzisiaj grupa po wejściu aż gwizdnęła z wrażenia nad „luksusami”. Faktycznie wysoki standard samego apartamentu, ale okolica widać jeszcze w początkach rewitalizacji, straszny kontrast między zewnętrzną częścią kamiennicy a wnętrzem.
Zakupy dobrze że pamiętałem zrobić dzisiaj, jutro święto w końcu, Ż…. pod nami czynna od 9, a my chcemy być o tej godzinie już daleko. Około południa ma się robić na południu burzowo, więc wyjazd jak najwcześniej by po koło 12-13 być na miejscu.
Tradycyjnie Darek wieczorem ogarnął film, pamiątka będzie jak się patrzy.