Jak mi mówili, że pierwszy motocykl to po prostu pierwszy motocykl i dalej idzie już z górki to nie wierzyłem, brałem za taki sobie żart. W końcu po co mi coś więcej niż mam. A tu jednak okazuje się, że szczera prawda to była.
Wracam dzisiaj z pracy Żółwikiem, późno bo dopiero przed 20 byłem, zmęczony bo z rana szkolenie z pierwszej pomocy Motopomocnych, potem 6h zajęć ze studentami z SQLa i seminarium. Podjeżdżam i patrzę, a tu centralnie przed garażem stoi taka bidulka Varadero PGM-F1 i moknie na tym zimnie.
Zaopiekowałem się, wstawiłem do środka, w końcu Honda, porządne moto jednak. I teraz tylko problem mam jeden. Właściciel się znajdzie to ok., ale jak nie, no to jak połowince wytłumaczyć, że puszka na dworze stać musi? 🤫
Aktualizacja 2.04.2023:
Wszystko (prawie) co napisałem wczoraj było prawdą. Prawie, bo pierwszokwietniowo. Oczywiście znam właścicielkę uroczego Varadero w kolorach mocno sparowanych z Żółwiem. Z Sonią, wolontariuszką z fundacji Motopomocni, która na wczorajsze szkolenie Bezpieczny i Motopomocny Motocyklista przyjechała z Pszczyny!!! (czyli jakieś lekko licząc 600 km) umówiliśmy się, że zostawi Hondzię u mnie pod garażem i że po powrocie z pracy ją schowam, Żółw ma towarzystwo od piątku. To były wczoraj JEDYNE chyba w okolicy dwa motocykle nie BMW i jedyne stojące PRZED salonem BMW, gdzie odbywało się szkolenie.
A samo szkolenie jak zwykle świetne, pełne humoru. Policjanci mający gościnny występ byli też nieźli w te klocki, jak już spotykać na drodze to takich. Warto w takim szkoleniu z udzielania pierwszej pomocy wziąć udział.
Nagrodę główną cyklu szkoleń BiMM, szkolenie z jazdy w Alpach, zdobył członek grupy łączącej właścicieli najlepszego motocykla na świecie czyli Hondy NC.