_

Bez dwóch zdań, oczywista oczywistość. Trochę wygłodniałem w trakcie urlopu widząc tak fajne, alpejskie drogi i z zazdrością obserwując innych motocyklistów mogących się nimi cieszyć.

Więc jak tylko mogłem na chwilę się wyrwać w czwartek, a wróciliśmy z Włoch grubo po północy, to sobie podjechałem wieczorem na parking przy PKM. Trochę ćwiczeń dla przypomnienia (samej jazdy tak jak na rowerze, nie zapomina się, ale już precyzja, czucie, to wszystko trzeba sobie przez jakiś czas odtwarzać), potem na chwilę na plac na Osowej. Tylko nie na ćwiczenia, podjechałem na spotkanie czwartkowe ekipy, podrzucić dokumenty akcesyjne do powstającego formalnego Stowarzyszenia MotoEkipa3City.

Kilkadziesiąt motocykli na pierwszym spotkaniu ekipy w nowym miejscu (poprzednie były na macu w Oliwie, ale chyba za ciasno się tam zrobiło), trochę pogadane, pooglądane. Oddałem Beacie dokumenty, spotkałem Patrycję i Damiana i dość szybko nadchodzący deszcz rozgonił towarzystwo.

W piątek znowu wieczorem na plac PKM, ustawiłem już sobie normalnie ósemkę, trochę pojeździłem. Podjechał też jakiś instruktor z kursantem w ramach kursu nauki jazdy, ale zmilczę jakie błędy zaobserwowałem, jednak postawa, dosiad na motocyklu jest najistotniejszy. No ale kurs ma nie nauczyć jeździć tylko zdać egzamin.

Przyjechała też Lidia i Patrycja, potem wpadł na chwilę Adam. Na ósemce czasy zaczęły mi już wracać do stabilnych 37-38 s, ale niemiarodajne, nie zmierzyłem dokładnie ustawienia figury.

Wczoraj wieczorem znowu plac, tu już pomierzyłem dokładnie rozstaw figur, najpierw ósemki, potem Shiso. Na 8GP znowu miałem stabilne 37+, jak rozstawiłem Shiso przyjechała Lidka i nakręciła mój pierwszy/drugi przejazd z pomiarem. Trudna ale ciekawa figura, czasy na razie mam 1,03+, raz poniżej minuty było, ale nie mam pewności czy nie pokręciłem trasy, coś za dobry ten czas wyszedł.

Adam przywiózł duże pachołki i tu już na pełnowymiarowym rozstawieniu 8GP z pełnowymiarowymi pachołkami poprawiłem życiówkę, w końcu zszedłem poniżej 37s. Z Adamem się chyba dopingujemy wzajemnie, wczoraj też życiówkę poprawił, trochę niepocieszony, że mu 0,06 zabrakło do złamania 40s. Ale postępy robi duże, jeszcze nie tak dawno cieszył się z czasu 47s, teraz kręci o niebo lepiej.

Chwilę później dojechał jeszcze Adrian z kolegą, nieporozumienie lekkie w umawianym miejscu spotkania i rozstawili się jak w niedziele niehandlowe na Osowej w kącie placu.

Jednak chyba wolę ten znaleziony przez Adama plac przy PKM, mimo że ograniczony gabarytowo, nie wszystkie figury da się rozstawić. Ale czystszy, ruch mały, na razie nikt nie wygania, asfalt równiejszy. No i miejsce bardziej „klimatyczne”, ptaszyska sobie nadają, żyto wokół rośnie, od czasu do czasu podejścia lub starty samolotów. No i zdjęcia na tle zachodzącego słońca zdecydowanie fajniejsze wychodzą niż z myjnią w tle.

Mała aktualizacja, rano pojechałem poćwiczyć, 8GP i Shiso naprzemiennie. I o ile wczorajszy wynik Shiso był jednak raczej z błędem, dziś cały czas w okolicach 1:03, to 8GP jest poprawa, wprawdzie to niby tylko 0,40 ale dość regularnie raz za razem poniżej 37s było.

Zobacz również:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *