Niedziela niehandlowa więc ćwiczeń zabraknąć nie mogło. A dzisiaj zebrało się całkiem liczne grono. Część osób wprawdzie przyjechała tylko towarzysko, kończyli trasę niedzielnej przejażdżki, ale sporo dało się skusić na ćwiczenia.
Ja jak zwykle po pracy na krótko. Dzisiaj intensywny dzień bo najpierw 4h SQL’a, potem analiza danych na studiach MBA, na koniec jeszcze magistrant z pomysłami na pracę do przedyskutowania, więc zmęczenie dawało o sobie znać. Ale jak tylko ruszyłem między pachołki, jak ręką odjął. Po tej godzinie czy dwóch ćwiczeń wróciłem do domu całkiem ożywiony, głowa przewietrzona absolutnie.
Z Adamem udało mi się przedyskutować podejście do ćwiczeń na ostatnim szkoleniu, zwłaszcza do zatrzymywania w miejscu i ruszania bez zdejmowania nóg z podnóżków (żabki czy kijanki, nigdy nie wiem, która to nazwa). Będę musiał spróbować wg jego pomysłu.
Potem przyjechała jeszcze większa grupa przyprowadzona przez Lidkę, dziewczyny z grupy Moto Lejdis wybierają się wkrótce do Szwecji więc jeżdżą zdaje się trochę by się zgrać w jeździe grupowej.
Trochę pogadane, trochę poćwiczone, trochę motocykli różnych poprzysiadanych (stały element spotkań motocyklowych – przymiarki do innych maszyn).
A jak była Lidka to oczywiście musiała być dokumentacja fotograficzna. Więc trzeba było poustawiać motocykle w rzędzie i pozować przez dłuższą chwilę.
I jak zawsze było sympatycznie, miło i … krótko. Czas zleciał nie wiadomo kiedy.