W niedzielę udało się ponownie wieczorem wyskoczyć na placyk, trochę poćwiczyliśmy z Adamem, Krzyśkiem i kilkoma jeszcze osobami, kameralnie. Była oczywiście jeżdżona ósemka na czas (nawet dobrze mi szła, w okolicach 39 s. wyniki, najlepszy 38.27 czyli blisko wyniku z Międzychodu).
Poćwiczyłem też we wtorek przed pracą, pojechałem sobie na stadion, na parkingu pusto więc dwie alejki obstawiłem grzybkami i slalom non stop, aż do dziesiątych potów. Chciałem też dzisiaj pojechać, pozałatwiałem wszystkie sprawy, działki nie musiałem podlewać bo w nocy i nad ranem pokapało, więc trochę luzu było. Zajeżdżam na stadion i … Infoshare stanął na przeszkodzie. Cały parking zapchany samochodami, zero możliwości.
Przypomniałem sobie, że Jacek wspominał o jakimś placu za Gdańskiem blisko S7, pojechałem zatem zobaczyć, spenetrować teren. I faktycznie jest duży plac wyłożony betonowymi płytami. Trochę zanieczyszczony ale nie jakoś tragicznie. Płyty zawsze nierówne, więc wszystkiego się nie poćwiczy ale na pewno część ćwiczeń do średniej prędkości nie wymagających ogromnej precyzji da się porobić. No i nie widać nikogo, dookoła pola, więc i w dzień powszedni można przyjechać. Dobre i to.
No i trzeba będzie właściciela poszukać, popytać miejscowych czyje to. Na oko pozostałość po jakimś parkingu budowlanym drogi S7.