Dzisiaj okolicznościowo, a że motocyklowy sezon rzepakowy więc i mocno żółto. Po 759 dniach, czyli 108 tygodniach lub 25 miesiącach przebiegiem dobiłem do okrągłych 30 tysięcy kilometrów wracając z pracy. Trochę oczywiście zjechałem w bok by znaleźć odpowiednie tło.
Ze statystyk wlane do zbiornika 1140 litrów paliwa, czyli ok. 3.79 l/100 km, trzeci komplet klocków hamulcowych tył, drugi przód, czwarta opona z tyłu, trzecia z przodu, trochę jednak jeżdżenie motocyklem kosztuje wbrew pozorom. O wyposażeniu, ciuchach motocyklowych itp. lepiej już nie myśleć. Ale frajda jest z jazdy nieziemska, pozwala odetchnąć po pracy a i praktyczność dojazdu wszędzie i zawsze nieoceniaona.
Poprzednie okrągłe przebiegi gdzieś w trasie były, 10 na wyjeździe na zlot Hondy NC, 20 przy okazji powrotu z Mazur, ciekawe gdzie następny okrągły przebieg mnie chwyci.
A że rzepakowo, to i kilka zdjęć (taka motocyklowa tradycja na grupach) musiało być zrobionych.